Do mopa
Czy Ty istniejesz? Czy jesteś moim wymysłem.
Czy jesteś przełożeniem stresu dzisiejszego dnia.
Oni śpią , a ja przecież tak nie lubię przeszkadzać.
Stoisz w kuchni.
Tam Cię zostawiłam.
Żeby nie iść z Tobą przez mokrą podłogę nie robić śladów, błota.
Siedzisz w mej głowie, nie mogę zasnąć.
Pytań jest wiele:
Czy wyjść cichutko, na paluszkach wykręcić Cię, wylać brudną wodę, w której teraz tkwisz?
Czy zostawić Cię tam? a rano zanim Lech wstanie zabiorę Cię do łazienki.
Jakie mogą być skutki?
Skutki nie zabrania Ciebie stamtąd to potencjalny smród, a jesteś przecież w kuchni.
To potencjalna złość Lecha, na moją głupotę.
Skutki pozostawienia Cię tam, to skrzypiąca podłoga, skrzypiące drzwi.
Obudzenie któregoś DDludka, czego bym bardzo nie chciała.
Tak źle i tak nie dobrze.
Co wybieram?
Zmącony sen, analizę.
Kichnęłam. Czy ja mam katar? O nie! Jak mam katar to chrapię, a ktoś pytał o chrapanie…