Mój pierwszy krok
Bardzo długo dojrzewałem,
Aż wreszcie się zdecydowałem.
By przekroczyć ośrodka terapii progi,
Zatrzymać mój nałóg złowrogi.
Pijąc, swe wartości i uczucia zatraciłem,
Wiele krzywd i cierpień rodzinie wyrządziłem.
Żyłem w świecie iluzji, zaprzeczałem
Chorym, uzależnionym człekiem się stałem.
Zalecenia terapii poznałem i zasady
Sam nie mogłem dać sobie rady.
Tu swą chorobę i bezsilność uznałem,
Zasady HALT poznałem.
Te zasady to rzecz święta
Każdy trzeźwiejący o tym pamięta.
Na mej drodze do trzeźwości,
Uczestniczę w społeczności.
Tam wszechmocny Lech panuje,
Dobre rady nam serwuje.
Ja je chętnie wychwytuję,
Skrupulatnie zapisuję.
Do Bram Piotra często pukam
Cennych rad u niego szukam.
Rady te chętnie stosuję,
Za co bardzo mu dziękuję.
Z grupą dzienną się rozstaję,
Na grupę drugą się udaję.
By swoją wiedzę poszerzać
Krokami ku trzeźwości zmierzać
Chce jak Feniks się odrodzić
Wszelkie krzywdy wynagrodzić
Bo tylko me życie w trzeźwości
Da mnie i moim bliskim wiele radości
Zbyszek / 25 10 2007r./