Podsumowanie dwuletniej terapii
Na terapię trafiłam z powodu uzależnienia mojego syna od alkoholu. Szukałam pomocy dla niego w dobrym ośrodku terapeutycznym. Uświadomiłam sobie, że problem ma nie tylko mój syn, lecz ja również jako współuzależniona- musiałam coś zmienić. I tak rozpoczęłam terapię w tutejszym ośrodku. Na terapii dowiedziałam się co to jest alkoholizm i jak poważna i trudna do pokonania to choroba. Byłam psychicznie bardzo załamana i nie mogłam się pogodzić z wiadomością, że syn jest uzależniony. Dopiero jak opuścił rodzinę (żonę i dzieci) i zamieszkał sam, uzmysłowiłam sobie, że jest to prawdą i widziałam jak bardzo się staczał. Cierpiałam bardzo jako matka, lecz nic nie mogłam zrobić. Wszelkie rady nie odnosiły skutku.
Terapia uświadomiła mi, że nie mam wpływu na życie syna. Nauczyłam się rozpoznawać uczucia, jakie są we mnie i mówić o nich głośno na terapii indywidualnej oraz w grupie. Nauczyłam się prosić o pomoc i tylko dlatego stanęłam na nogi.
Pomogły mi również lekarstwa, które zażywałam zalecone mi przez lekarkę ośrodka. Stałam się bardziej spokojną i wyrozumiałą, po prostu się wyciszyłam. Wrócił mi spokojniejszy sen, którego mi bardzo brakowało. Starałam się jak najmniej ingerować w życie syna.
Po pewnym czasie syn sam podjął decyzję o leczeniu, pojechał do ośrodka zamkniętego w Skoczowie, gdzie mu pomogli zrozumieć jaki ma problem i jak z nim walczyć.
Uczęszczając regularnie na terapię wiem, że nie mam wpływu na to, co robią inni, skupiam się na własnym życiu. Umiem się znów uśmiechać i cieszyć z moich wnuczek. Lęki, które przeżywałam jeszcze nieraz wracają, ale dzięki terapii coraz lepiej sobie z tym radzę.
Kwiecień 2013