BARWY SZTUKI NA ODWYKU
Wystawa malarstwa Vincenta van Gogha w ujęciu kopisty Stefana Bogackiego
6 listopada 2015 roku w siedzibie Samodzielnego Publicznego Zakładu Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Siemianowicach Śląskich odbyła się uroczystość nadzwyczajna i wyjątkowa – nawet, jak na to niezwykłe miejsce.
Siemianowicki ośrodek terapii słynie z wydarzeń nietuzinkowych i jedynego w swoim rodzaju podejścia do leczenia uzależnień, ale nawet w najśmielszych snach nikt z pracowników nie mógł chyba przypuszczać, że w swoich podwojach będą mieli kiedyś okazję wyprawić wernisaż, podczas którego zaprezentują sztukę malarską samego Mistrza van Gogha!
Stało się tak jednak za sprawą Stefana Bogackiego – jednego z pierwszych pacjentów siemianowickiego zakładu, o ponad 15-letnim już stażu abstynencji od alkoholu. Stefan, z zawodu tokarz, zauroczony pracami van Gogha, w trakcie swojego trzeźwienia podjął pierwsze próby malarskie, szybko odkrywając w nich źródło życiowej pasji.
Pierwszy swój obraz – kopię słynnego, pełnego nadziei i niewinności zdjęcia Eugene’a Smitha Spacer do Rajskiego Ogrodu, przedstawiającego dwójkę małych szkrabów wychodzących z ciemnego lasu, ku świetlistej polanie – Stefan podarował Zakładowi. Wisi on w nim zresztą do dziś na Sali Sukcesów, witając kolejnych pacjentów zakładu, nieodmiennie zwracając na siebie ich uwagę i w alegoryczny sposób pokazując im możliwość wyjścia w życiu na prostą ścieżkę. Teraz Sala Sukcesów stała się – zgodnie ze swoją nazwą – świadkiem wspaniałego i inspirującego sukcesu Stefana, goszcząc następne jego prace.
Ponieważ wernisaż odbywał się w miejscu szczególnym – Zakładzie Terapii Uzależnień – miał, co zrozumiałe, również niezwykłą oprawę. Dyrektor Zakładu Lech Cierpioł w słowie wstępnym podkreślił swoje wzruszenie i ważność wydarzenia z uwagi na siłę nadziei i pozytywny przekaz, jakie ze sobą niesie. Następnie zaprosił wszystkich zebranych, aby – zgodnie z tradycją miejsca – przedstawili się krótko i, jeśli zechcą, powiedzieli kilka słów od siebie.
Na Sali Sukcesów znajdowało się kilkadziesiąt osób. Wiele z nich, to dawni lub obecni pacjenci zakładu albo jego pracownicy, ale znaleźli się tu także członkowie rodziny i przyjaciele Stefana, przedstawiciele Rady Społecznej przy SPZTUiW oraz Pełnomocnik Prezydenta Miasta ds. Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi pani Marta Grzywocz-Owoc.
W czasie „rundki” dookoła Sali padło wiele ciepłych słów uznania, podziwu, radości i przyjaźni. Kiedy w końcu głos doszedł do głównego bohatera wydarzenia, z nadmiaru wzruszenia głos uwiązł Stefanowi na moment w gardle. Kiedy jednak zebrał w sobie niezbędne siły, opowiedział nam o swoim trzeźwieniu i o tym jak dzięki niemu powrócił do swoich wielkich pasji z młodości.
Podczas wernisażu mieliśmy okazję zobaczyć przekrój malarstwa słynnego Holendra, poczynając od wczesnego Nietoperza, poprzez dojrzałe obrazy, jak słynne Słoneczniki czy Kwitnący migdałowiec, aż po jeden z ostatnich obrazów Vincenta – Pole pszenicy z krukami. Stefan z niezwykłym znawstwem tematu przedstawił nam pokrótce żywot van Gogha i zatrzymując się przy każdym z obrazów opowiadał jego historię, wpływy pod jakimi powstawał oraz zastosowaną przez van Gogha technikę.
Stefan co prawda miał okazję widzieć część z obrazów van Gogha w londyńskiej National Gallery podczas swoich wyjazdów do Wielkiej Brytanii, ale, mimo wszystko, zaskoczył chyba nas wszystkich precyzyjną znajomością, co do centymetra (!), rozmiarów kopiowanych przez siebie dzieł!
Na wystawie w Siemianowicach znalazł się także pierwszy własny obraz Stefana – namalowany dla jego wnuczki przepiękny portret przedstawiający ją siedzącą przed domkiem dla lalek w ogrodzie. Jeden z odwiedzających wskazał, że precyzja malunku jest tu tak doskonała, że widzowi zdawać się może, jakby różowe kalosze Stefanowej wnusi wychodziły poza sam obraz! – Stefan czekamy na Twoje następne własne kompozycje!!!
Po prelekcji na temat swojej twórczości malarskiej, Stefan przystąpił do uświetnienia wernisażu grą na gitarze. Trzeba w tym miejscu bowiem wspomnieć, że oprócz powrotu do sztuk plastycznych, w ramach swojego trzeźwienia Stefan dołączył również przed laty w siemianowickim zakładzie do grupy pacjentów tworzących muzykę. Na przestrzeni lat nauczył się wirtuozersko grać na gitarze, komponować muzykę, a także pisać do niej własne teksty. Stefan zaśpiewał kilka swoich piosenek, w tym swój szlagierowy przebój, którego refren – wielką bukwą wypisany na tablicy – śpiewała z nim cała sala:
Nie byda więcej pił tyj gorzały,
Nie byda więcej niszczył se życia!
Impreza, która zaczęła się o godzinie pierwszej po południu, trwała jeszcze później w najlepsze i po godzinie czwartej – przy poczęstunku, gorącej herbacie i wesołych, a czasem nostalgicznych, pieśniach śpiewanych przez starych dobrych przyjaciół Stefana z czasów ich pierwszej terapii w Zakładzie. Jurek (również ponad 15 lat abstynencji) dobrze ponad godzinę bez przerwy grał na gitarze, odświeżając co i rusz nieśmiertelne hity z dawnych obozów terapeutycznych. Budził tym wspaniałe wspomnienia wśród zebranych pacjentów i terapeutów, pamiętających początki lat dwutysięcznych w siemianowickim Zakładzie.
Pięknie było spotkać się ze Stefanem Bogackim i zobaczyć jak wiele dobrego może się podziać w życiu trzeźwiejącego człowieka, kiedy tylko postanowi skorzystać ze swoich możliwości, talentów i uzdolnień. Piętnaście lat to kawał czasu, ale na przykładzie Stefana widać, że warto trzeźwieć, warto działać, warto wierzyć w siebie już dziś.
Dziękujemy Ci, Stefan, za to, że tak pięknie nas sobą ubogaciłeś!
Zapraszamy do odwiedzenia wystawy!
Wystawa czynna do końca grudnia 2015 r. w godzinach 7:00-9:30, Sala Sukcesów, SPZTUiW Siemianowice Śląskie, Aleja Młodych 16