„Moja przemiana”
Byłam osobą pełną kompleksów, obwiniałam się o wszystko. Nie radziłam sobie z problemami dnia codziennego. Tkwiłam po uszy w toksycznym związku. Ciągnęło się to przez wiele lat. Teraz myślę, że nie układało nam się od początku małżeństwa. Przemawiała przeze mnie zazdrość, że ktoś jest szczęśliwy, a ja nie. Gdy pojawiły się dzieci myślałam, że coś się zmieni, że życie będzie radośniejsze- ale myliłam się. Dopadła mnie lista rosnących obowiązków: wychowanie dziecka, dbanie o dom itd….. To mnie przerosło . Powoli popadałam w depresję. Nie dbałam o siebie, nie cieszyło mnie życie. Tylko narzekałam, użalałam się nad sobą.
W końcu o moich problemach zaczęłam mówić głośno. Zdałam sobie sprawę, że tak nie da się żyć, że muszę coś z tym zrobić. Dzięki temu dotarliśmy, ja i mój uzależniony mąż na terapię. Ja z tej pomocy skorzystałam, mąż niestety nie.Tu nabrałam pewności siebie, nauczyłam się podejmować słuszne decyzje, które wpływają na moją przyszłość. Zmiany jakich doznałam są pozytywne. Zaczęłam dbać o siebie, cieszę się życiem, często się uśmiecham, jestem radośniejsza i spokojniejsza. Mam dla kogo żyć, mam przecież wspaniałe dzieci, córkę i syna, z których jestem bardzo dumna.Zaczęłam nowy etap życia. Staram się zapomnieć o przeszłości, ale nie jest to łatwe. Rozstanie z mężem było najtrudniejszą decyzją, jaką podjęłam. Jeszcze nie tak dawno miałam wątpliwości, teraz już nie. Wiem, że nie jestem sama. Mam przecież wokół siebie życzliwych ludzi, którzy mi pomagają. Zdaję sobie sprawę, że kłopoty i trudne chwile nie będą mnie omijać, ale wiem jak je pokonywać. Teraz mam dużą pomoc ze strony rodziców, jestem im za to bardzo wdzięczna. Mam więcej czasu, aby zająć się pociechami. Staram się dużo rozmawiać z córką o tym, co nas spotkało, bo widzę, że jest jej ciężko. W tak krótkim czasie zaszło tyle zmian. Dla mnie liczy się dobro dzieci, to o ich lepszy byt chcę walczyć! Chciałabym mieć już wszystko za sobą, ale tak się nie da. Tylko spokój, opanowanie i cierpliwość pomogą mi w tym trudnym czasie. Chcę nadal nad sobą pracować, zmieniać swoje złe przyzwyczajenia, walczyć ze swoimi słabościami. Nie interesuje mnie, co inni o mnie myślą, przecież jestem sobą. Dla mnie ważne jest, aby moje dzieci, gdy dorosną powiedziały mi: „mamo, dziękuję, że mnie dobrze wychowałaś”. Obecnie żyję z dnia na dzień. Gdy wszystko się zakończy (rozwód …) zacznę myśleć o przyszłości.
Uważam, że zasługuję na szczęście i życzę tego każdemu z nas.
Barbara, maj 2014