Okolicznościowy tekst urodzinowy
10 lat, to życia szmat. Kilka ważnych wydarzeń z minionych lat.
10 lat temu, 1 września 2000r. powstał Samodzielny Publiczny Ośrodek Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Wspóluzależnienia w Siemianowicach Śląskich. Maleńka, Obwodowa Poradnia Odwykowa, wyodrębniła się z Zespołu Opieki Zdrowotnej. 2 psychologów i terapeutów /Ewa Kuczyńska i Lech Cierpioł/, pielęgniarka, sekretarka medyczna oraz lekarz psychiatra i księgowa /na kilka godzin/. Zastanawialiśmy się, co będziemy robić w Taaakim budynku /215m kwadrat/ – naszej nowej siedzibie przy Alei Młodych 16 w Siemianowicach Śląskich? Mnóstwo załatwiania, formalności, nowe telefony, tablice info o nowym lokalu, przejęcie kontraktu z Kasą Chorych itp. Poszło!
Posłali nam z Kasy Chorych hazardzistę do leczenia. Czemu? Po co? Dlaczego? No dobra, ale niech za to zapłacą. Odpowiedź – Nie przewidujemy leczenia hazardu patologicznego w placówce terapii uzależnienia od alkoholu. Cudownie! Szybka decyzja – zmieniamy statut i strukturę firmy – uchwały Rady Społecznej, Rady Miasta, rejestracja w Urzędzie Wojewódzkim, Sądzie. Przebijamy się przez brak poradni hazardowej w wykazach placówek medycznych. Nikt nie wymyślił, że będą potrzebne poradnie leczące hazard. Jest, mamy. Przekształciliśmy się w Samodzielny Publiczny Zakład Terapii Uzależnień i Współuzależnienia. W jego skład wchodzą poradnie dla osób uzależnionych: od alkoholu, środków psychoaktywnych /narkotyki/, hazardu patologicznego, innych substancji /leki/, dla osób współuzależnionych. 5 Poradni. No i jeszcze Dzienny Oddział Terapii Uzależnień. Ledwo wystarczyło nam pomieszczeń, aby każda z powstałych Poradni miała przypisany swój kawałek podłogi. 2 lata załatwiania. A tu pismo z Kasy Chorych, że można leczyć hazard w poradniach uzależnienia od alkoholu. Ładny numer. Nic to!
Od samego początku leczymy wszystkich, którzy się zgłoszą. Żadnego dzielenia liczby usług z kontraktu przez ilość dni. Nie wyobrażam sobie, abym pacjentowi, który dojrzał do leczenia, mógł powiedzieć – Proszę się zgłosić za miesiąc. Przecież wiadomo, co będzie robił w czasie oczekiwania. Fajnie, ale to powoduje, że wykonujemy o wiele więcej niż mamy zapisane w kontrakcie. Pracujemy w znacznej części za darmo. Prośba o zapłacenie nadwykonań. Nie. Prośba o zapłacenie 50% kosztów nadwykonania. Nie. O 10%. Nie. Podarowaliśmy naszą pracę w tamtym czasie dla Rzeczypospolitej, pismem, na ręce Prezydenta RP. Chyba się znajdą tacy, którzy mnie nie lubią. Z wolna kontrakt rośnie, wykonywanie dużej ilości usług skutkuje, płacą nadwykonania. Liberalna PO nie trzyma pieniędzy na kontach. Tak trzymać. Przez 10 lat wzrost kontraktu o 900%. Ładnie. Z 200 pacjentów na grubo ponad tysiąc przez rok. Z dwóch terapeutów na kilkunastoosobowy zespół terapeutyczny. Pięknie.
Przybywa terapeutów, pracowników administracyjnych i gospodarczych, wolontariuszy i stażystów z Urzędu Pracy. Uff! Już jest potrzebna kadrowa, żeby to wszystko ogarnąć. Terapeuci muszą się szkolić. Certyfikaty specjalisty psychoterapii uzależnień i instruktorów terapii uzależnień niezbędne. Jednakże, jak młodzi stażem pracownicy mają przez 2-3 lata opłacać swoje szkolenie po kilkaset złotych miesięcznie? Podejmuję jedną z ważniejszych decyzji w zarządzaniu firmą – płacimy 100% wymagalnych szkoleń. Inwestujemy w zespół terapeutyczny. Na ile nas stać. Przeżywam koszmary, gdy brakuje pieniędzy, gdy finansowo mamy słabszy rok. Przeszło, minęło. Dotknęło 2 dziewczyny. Sorry, gratuluję i dziękuję. Inni doganiają swoje wykształcenie – matury, magisterki. Teraz czas na dalszą naukę. Już niedługo.
Nasze królestwo to budynek i kawałek ogrodu. Wszystko trzeba wyposażyć, urządzić. Jest lepszy rok, dwa. Wymieniamy wszystkie meble. Nie ma już nic ze starej Poradni. I znów ważna decyzja : żadnych najtańszych sprzętów, bo będziemy często kupować. Droższe meble, komputery, drukarki. Do dzisiaj ze wstrętem wspominam drukarki atramentowe, kupowanie podróbek kartridży itp. Przez wiele lat towarzyszy mi lęk. Nie wszystko w kompach jest legalne, kasy nie ma, a pracować trzeba, programy są drogie. Antywirus na 2 stanowiska, a komputerów więcej. Co będzie, jak skontrolują? Nie jest tego dużo, ale… . Uff! Jest sieć z sześciu maszyn – wszystko legalne, licencjonowane, uczciwe. I tak już od kilku lat. Tak trzymać. W ogrodzie co roku piękniej. Wszystko rośnie, rozwija się, kwitnie. Tylko ten asfalt na chodnikach. W upał wszystko w nim tonie, w deszcz – stawy i jeziora. Połowa chodnika – kilkanaście tysięcy. Robić czy nie? Dręczy mnie pytanie. O nie! Decyzja. Połowa zrobiona. Kilka lat autentycznej męczarni z drugą połową. Już są podarowane płyty chodnikowe, a tu nie ma środków na położenie. Przymierzamy się w głowach, żeby zrobić to sami. Nie, Lechu, nie rób dziadostwa. Aleja Nadziei i Promenada Trzeźwości sycą oko. Znowu z kasą w firmie na styk, ale za to jak pięknie. Jest i oczko wodne z rybkami, jest smocza jama ze smokiem, i barbakan – kwietnik, i kwitnie magnolia, i wiele innych śliczności. Duma!
Przygotowujemy okolicznościową wystawę zdjęć z naszej, 10-letniej, historii. Łza się w oku kręci, wzruszenie ściska za gardło, zdumienie na twarzy. To MY to wszystko zrobiliśmy!!! Kilkanaście obozów terapeutycznych dla uzależnionych, kilkanaście obozów terapeutycznych dla współuzależnionych, kilka dla Dorosłych Dzieci Alkoholików, 5 – stopniowy cykl terapii dla uzależnionych, 13 grup tygodniowo, rano i po południu, aby każdy skorzystał, do tego 6-tygodniowy Dzienny Oddział Terapii Uzależnień, 3 – stopniowy cykl terapii dla rodzin, 2 – stopniowy cykl terapii dla Dorosłych Dzieci Alkoholików, specjalistyczne treningi „Radzenia sobie ze złością”, dla nikotynistów, wiele warsztatów arteterapii – mandale, glina, filcowanie i inne, Klub Biegacza, Klub Sportowy „Prawda Ostateczna”/piłka nożna, wygrana 6:5, 02.09.2010r. – piłka ręczna, wygrana/przegrana ? : ?/, wycieczki na ryby, do zamków, kilka razy trzeźwy wschód słońca na Babiej Górze, 6 czy 7 dwutygodniowych rodzinnych obozów terapeutycznych w Bodakach k. Gorlic, w gościnie u Łemków, 9 festynów i koncertów z okazji naszych urodzin, występy przedszkoli z jasełkami i koncertami, coroczne Zjazdy dla absolwentów terapii DDA, spotkania opłatkowe zespołu, dla uzależnionych i ich rodzin, dla DDA, trzeźwe wyjazdy integracyjne zespołu, przyjazna wewnętrzna TV Magnolia /relacje z naszych imprez/, Kino „Pod Magnolią”, 1-miesięczne, artystyczne wystawy połączone z warsztatami i koncertami w chorzowskim skansenie i Miejskim Muzeum, 7 czy 8 trzydniowych Treningów Związków dla par, wieczory poezji, pewnie jeszcze trochę, ale już sobie nie przypominam. Cudowne szaleństwo! Wszystkim prowadzącym, uczestnikom, autorom – dziękuję.
Chcemy się sprywatyzować. Mamy już spółkę pracowniczą z o.o. Słyszałem, że na jesieni 2010r. rząd i sejm ma wrócić do sprawy prywatyzacji służby zdrowia. Fajnie by było. Dysponujemy umiejętnościami i możliwościami, aby dodatkowo, poza kontraktem zarobić kasę. I lepiej prosperować. Marzy mi się, abym mógł płacić godziwie za wykonywaną pracę tak, aby nikt z naszych pracowników nie musiał na boku dorabiać, aby każdy miał nie tylko satysfakcję z pracy i sukcesów, ale też z wynagrodzenie. Spokojnie, już niedługo.
Były i ciemne strony. Nie zamierzam ich tutaj przypominać, robić z siebie czy nas ofiary. Wyszliśmy obronną ręką, niewinni, z pomówień, oszczerstw czy oskarżeń. Nie klepiemy biedy, solidnie egzystujemy. Chciałbym więcej. Szczególnie dla tych, którzy tworzą naszą firmową historię i rzeczywistość. Będzie!
Pisząc te kilka wspomnień uświadomiłem sobie, że mogłaby z tego powstać opasła księga, tylko czy komuś chciałoby się to czytać? Może kiedyś?
Lech Cierpioł,
Dyrektor Zakładu
P.S. Kasiu! Jest bardzo optymistycznie. Jedziemy dalej.