Życie to cud
Myślałam, że na to podsumowanie będę miała całe wakacje. Jednak zaleceniem
mojej terapeutki indywidualnej nie powinnam wchodzić w nowy rozdział nie zamykając za sobą starych drzwi, tak więc czas na podsumowanie.
Moja przyjaźń z ośrodkiem rozpoczęła się w grudniu 2009r. Trafiłam tu z polecenia bliskiej mi osoby, po to jak sądziłam, żeby pomóc synowi…….Teraz trzy lata później mój syn pomaga sobie sam, a ja wspieram go jak mogę w jego działaniu na tyle na ile pozwala mi na to moje wewnętrzne ja. Jak wiele z moich koleżanek trafiając na terapię byłam nieufna, podejrzliwa i skryta. Zawstydzona, zagubiona, bezsilna i rozczarowana życiem, ludźmi i tym, że świat nie spełnia moich oczekiwań.
Życie po tych trzech latach nie zmieniło się na inne, świat nie zmienił się na inny. To ja zmieniłam swoje nastawienie do życia, do ludzi i do świata. Jeszcze w dalszym ciągu daję się czasem ponieść falom, pozwalam na to, żeby lęki siadały na moich ramionach. Ale dzięki Waszemu odbiciu kochani terapeuci, koleżanki i koledzy z grupy znam już swój azymut.
Wyzbywam się hipokryzji i fałszu własnych uczuć, pozostawiłam w tyle moją przeszłość i zamykam na klucz poczucie winy za postępowanie mojego dorosłego już syna. Terapia przyniosła mi ulgę w przeżywaniu mojej domowej tragedii, pozwoliła z dystansem spojrzeć na swoje problemy. Pozwoliła mi nabrać pokory i zrozumienia, że życie nie jest bajką. Mimo to warto je przeżyć nie roniąc niepotrzebnie tych wielu dobrych chwil jakie nam się w życiu przytrafiają, bo to, że każdego dnia możemy budzić się i na nowo pisać swój scenariusz jest niebywałym cudem. Pisząc te słowa dźwigam na swoich ramionach bagaż wielu problemów i niepewności jakie mnie ostatnio nawiedzają, jednak wiem, że mam w sobie wielką siłę i ogromny potencjał, który jest trwałym fundamentem mojego postępowania.
Przede mną praca nad poczuciem własnej wartości, nad nabieraniem dystansu do rzeczywistości i do zdarzeń. Przede mną praca nad asertywnością i wyczuwaniem różnicy pomiędzy pomocą a nadopiekuńczością i nad wieloma, wieloma innymi. Ale to wszystko dopiero przede mną…..
Ola
czerwiec 2012