Gapię się, gapię
Pękam ze śmiechu
To przecież godność
Pod spodem jest trup
Kołacze się w głowie
Że planuje zmiany
Że plakat pstrokaty
To tyle kochani
Do rana nie przejdzie
Kamienie na szaniec
Myśl przypadkowa
Nogi mi złamali
Codziennie to samo
Myślałeś, że koniec
Witki brzozowe
Pan woźny to buc